witchgirl

Nie ja tu chyba dłużej nie wytrzymam..wszystko mnie dobija.Starzy non stop mi dupę zawracają studiami: gdzie zdajesz?na jaki kierunek? a kiedy papiery składasz?, a to a tamto...a kurwa dajcie mi święty spokój!Jestem tak zła na wszystko i wszystkich, że aż łzy mi lecą...to jest bardziej skomplikowane niż by się mogło komuś wydawać! Stary od podstawówki mi pierdolił że mnie wyśle na studia na jakie będę chciała....no teraz okazuje się że jest inaczej.Siostry też nie lepsze, od dwóch lat mnie namawiają, żebym wyjechała do nich na studia, a jak przychodzi co do czego to się nie odzywają.Może już mnie nie chcą tam?Nie wiem co robić!Terminy gonią a ja mam zamęt totalny w głowie.jebane życie!

cierpię......mam kaca.czuje się jak glizda deptana prze tłum ludzi..wszystko mnie boli, nawet włosy (na głowie).Wczoraj z racji rozdania świadectw i  ukonczenia edukacji w szkole, udałam się z koleżankami do baru na piwo...ale na jednym się nie skończyło...spotkałam siostre cioteczną z narzeczonym, wypilismy po pare piwek a na odchodne dostałam "wściekłego psa"(czyli wódka, tabasco i sok malinowy) i to własnie mnie zabiło...choć nie od razu...dopiero jak dotarłyśmy do nastepnego baru, gdzie przebywali znajomi ze szkoły ..tam było ze mną masakrycznie, nie będę wchodzić w szczegóły....w domu matka na szczęście nic nie obczaiła..

Rano  nie wiedziałam co się ze mną dzieje..nie wiedziałam czy jest 6 rano czy wieczorem..helikopter miałam większy niż wczoraj i spędziłam 2 godziny leżąc w łóżku i modląc się o zdrowie dla mojego żołądka...nieskutecznie...chyba rzucam alkohol, mam juz dosyć tych kaców...wyglądam i czuje się jak człowiek niedojebany, wychlastany trzepaczką, przeciśnięty przez maszynke do mięsa....jestem odmóżdżona....idę leczyć kaca pa! Wodo, wodo gdzie jesteś???!!!!!!!

Piosenka na dziś:  "Mleko" Negatywu

hehe wkońcu udało mi się wyremontowć bloga...mam katusa.....to nie przypadek, ze wybrałam właśnie jego!Jakieś pół roku temu wraz z koleżankami wyobrażałayśmy sobie( a raczej fantazjowałyśmy) na temat tego jaka będzie nasza przyszłość...na mnie padło, że będę właścicielką kawiarni pt." KAKTUS"..z początku będzie to mała kawiarenka na obrzeżach miasta, lecz stopniowo będzie się rozrastać do wielkiego parku rozrywki...będzie tam pełno sal, każda będzie w innym stylu, w każdej będzie leciała inna muzyka...jedyną wspólną rzeczą będzie kaktus...mało prawdopodobne, ale fajne marzenie

Wczoraj widziałam się z Magdą  i tak sobie gadałyśmy że ostatnie pół roku, było najnudniejszym okresem w naszym życiu, musiałyśmy zrezygnować z nadmiernego imprezowania na rzecz nauki i przygotowań do matury.Nie wiem jak ja to wytrzymałam.Przez ten czas ani razu nie byłam na dyskotece..aż sama sie dziwię że wytrzymałam, biorąc pod uwagę fakt że w wakacje chodziłam tam 2 razy w tygodniu.To były wakacje..dyskoteki...mister X...kraków..imprezy...nowi ludzie..nieprzespane noce(rekord wynosił 48 godzin), całonocne oglądanie filmów na kompie, tydzień bez rodziców w domu i pamiętna impreza z nieproszonymi gośćmi....normalnie jazda na maxa....cudem przeżyłam ;-)

Jutro śmigam do szkoły po świadectwo i jestem wolna...mam nadzieję , że nadchodzące wakacje będą tak samo ( a może i bardziej ) udane niż zeszłe....będę się o to modlić!

Przestałam panować nad czasem...dni mi się mylą....już nie wiem co??, gdzie??? jak ?? wiem tylko kiedy jest noc, a kiedy dzień....."Śpij, śpij , a ja czekać będę gdy wstaniesz.Pójdziemy gdzieś daleko, pójdziemy gdzieś po mleko"  A skoro o jedzeniu to nad tym też nie panuję...mój żołądek nie ma dna..jem jem jem jem jem i jeszcze nie pękłam

...o grzmi ....burza bedzie ale zajebicho yupppiiiiii.....

Ostatnio wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie..od pogody zaczynając , na moim humorze kończąc.Wczoraj byłam tak maksymalnie wkurwiona,że miałam ochotę wbić komuś nożyczki w rękę, no ale na szczęscie na myślach się skończyło.Dziś natomiast jestem w jednej chwili wesoła, w drugiej zmęczona, w trzeciej głodna a w czwartej pełna energii...już nie wiem co sie ze mną dzieje i co dziać sie będzie....co za miesiąc-dwa będę robić??mam multum pomysłów, ale teraz który będzie najlepszy i najmożliwszy do wykonania...jak narazie nikt tego nie wie!Idę stąd...jak kręcąca się karuzela  wracam do punktu wyjścia.............

hehe od 16:50 do 18:00 na tvn jest retransmisja Pucharu Polski Strong Man 2004 który odbył się tydzien temu w mojej wiosce  hehe.

Magda podnieś ten tyłek i rusz sie na dwór!Taka ładna pogoda szkoda w domu siedzieć !!!!!!!!!

Stało się, mam syndrom lenia,który całkowicie nademną zapanował ,  rozum mówi:" ja chcę na dwór!", ale ciało na to: "haha nigdzie nie pójdziesz, będziesz tu leżeć cały dzień!!" yghm??? ja nie chcę, już nie mogę..3 dni się już byczę i powoli mi się to nudzi..tyłek zaczyna mi przyrastać do krzesła!!!nie ma głupich trzeba złapać wiązkę energi, przedostającą się przez na wpół-odsłonięte żaluzje, dorwać mojego bike'a i ruszyć w plener w poszukiwaniu rzeczy dotąd niezbadanych...trzeba dać skórze pooddychać i nabrać z lekka brązowego koloru, bo jak narazie to jestem blada jak trup...walka cały czas się toczy...jak narazie siły sie równoważą....o wyniku poinformuje w dniach następnych...jak dożyje :-)