Niedawny czas temu zadeklerowałam moim rodzicom, że jeśli tak dalej pójdzie, to bedą mi w przyszłości opłacać leczenie u psychiatry!!!Non stop jakieś beznajdziejne kłótnie o nic, jesli już mamy się kłócić to proszę o jakąś istotną rzecz a nie o łyżeczkę do herbaty czy zaginioną zdrapkę..ja naprawdę nie wiem gdzie ona jest!!!
Nie wiem czy to ja już przesadzam z moimi nerwami czy rzeczywiście mojaj mama i siora są tak upierdliwe, że nikt nie zdoła na dłuższą metę z nimi wytrzymać??Dziś niechcący stukłam szklankę, którą moja mama kiedyś tam dostała w prezencie i teraz non stop na mnie najeżdżają..jakie to ja ma niezdarne ręce, że nie uważam co robie, nie szanuje rzeczy..według taty powinnam zacząć pić ze słoika...jasne może od razu z klozetu??
Siora która fizycznie osiągnęła wiek na tyle dojrzały by znaleźć pracę lub chociażby męża z pracą, nadal zawiesza się na tych swoich czatach i gg..ja rozumię że niektórzy to lubią, ale bez przesady!!! a ona z pewnością przesadza.Zamiast się rozwijać to ona się cofa do epoki kamienia łupanego..Z szacunku do mamy, jako połowy która przyczyniła się do mojego powstania nie napiszę nic złego o niej..tylko tyle że kobieta przekwita i mi nerwy szarpie!Z tatą jest całkiem inna bajka...prawie się z nim nie widuje bo on w przeciwieństwei do mojej siory i mamy ma prace!Ale czasem i jego mam dość, zwłaszcza kiedy sobie wypije i wypomina mi, że opłaca moje studia ,a ja się nie chcę uczyć...no cóż nie muszę siedzieć godzinami nad książkami żeby się czegoś dowiedzieć...ja w inny i szybszy sposób przyswajam wiedzę i dzięki Bogu!!
Za jakieś 2 tygodnie mogę mieć większe piekło, bo przyjeżdżają moje siory i jestem tego pewna, że rodzinka(ta obecnie mieszkająca ze mną )będzie im opowiadać jakie to ja niedobre dziecko jestem, by tym samym jak masełko - łatwo i bezboleśnie wślizgnąć się im w odbyt ...przedstawienie czas zacząć!
P.S.To nie ja pierwsza polegnę ;-)