Archiwum lipiec 2004, strona 1


lip 19 2004 tlenu!!siostro, potrzebuję tlenu!!
Komentarze: 9

Nie mam pomysłu o czym pisać...wakacje w pełni ,słońce świeci, upał jak cholera, aż nie ma czym oddychać....U mnie nic specjalnie ciekawego się nie dzieje.Jakoś żyje z dnia na dzień., tracąc powoli poczucie czasu.Wczoraj wybrałam się na małą wycieczkę rowerową ..pojechałam do koleżanki za miasto...tak sie jakoś zlożyło że akurat wrócił jej kumpel noi zabrał nas na małą przejażdżkę samochodem..jeździło się tu i tam, nawet pojechaliśmy nad zalew, potem do miasta po browki, potem powrót na wioskę, opróżnienie zawartości puszek...jeden gostek zasnął mi na kolanach, tzn siedział w samochodzie obok ,  był troche napruty , przewrócił się na mnie i zasnął...było juz po 24 a rowerem raczej wracać nie miałam ochoty..pozatym ciemno, las, a ja nie mam lampy..na szczęście jeden trzeźwy gostek złapał za ster i mnie podwiózł do chałupki..

4 miesiące wakacji i wygląda na to że spędzę je w domu..może i to lepiej bo jeśli w październiku wyjadę na studia do sióstr to będę tu wpadać 2 razy na rok..a propos sióstr..żadna na wakacje tu nie przyjedzie :-( a to już prawie 8 miesięcy jak się nie widziałam z bliźniaczkami , a 3 z najstarszą...tęskni mi się za nimi i to cholernie....zostałam sama ...nawet kumpele powyjeżdżały....została tylko Magda(która mieszka za miastem) i Aśka...no ale jakoś to przeżyje...nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!

 

witchgirl : :
lip 13 2004 zbijanie majątku
Komentarze: 15

Zaśpiewała bym wam piosenkę, ale tego nie zrobię, bo: fałszuję,  nie wiem co zaśpiewać, a pozatym i tak byście mnie nie usłyszeli więc pozostanę przy pisaniu notki...

Byłam dziś na zakupach w Kielcach, choć zakupami do końca nazwać tego nie można...z założenia miały to być zakupy, ale nie moja wina że jestem wybredna(no dobra moja wina! ) i nic sobie nie kupiłam mimo iż chodziłam jakieś 5 godzin po sklepach...teraz jedyne co odczuwam to ból , ale dokładnie nie mogę go zlokalizować, bo z sekundy na sekundę opanowuje inną część ciała , ale w przeważającej mierze okupuje moje nogi...

Lato poszło w pizdu!!!!czy wróci?? I hope so!!bo inaczej wakacje stracą miano wakacji.

Mimo iż pogoda płata nam figle staram się nie wpadać w frustrację i trzymam nerwy na wodzy...kiedyś tam, ale niestety nie jestem w stanie sobie przypomnieć kiedy ( skleroza nie boli ) usłyszałam w radio(dokładniej w Trójce ) jak poprawić sobie humor na zbijaniu majątku, jest to łatwiejsze niż mogłoby sie zdawać!!  poprostu bierzemy wypłatę(jak nie posiadamy własnej to pożyczamy od rodziców, dzadków, sąsiadów czy kogo tam jeszcze mamy) wyciągamy wszelkie kosztowności znajdujące się w naszym domu, rozkładamy to wszystko na kanapie, pożyczamy gruby skórzany pasek od taty bądź brata i z całej siły uderzamy tym paskiem w to wszystko co uprzednio załadowaliśmy na sofę..a masz!...w  taki to oto łatwy(wręcz banalny ) sposób zbiliśmy majątek..powodzenia ;-)

 

witchgirl : :
lip 08 2004 Drama drama drama
Komentarze: 21

Miałam awarię i zostałam na 3 dni pozbawiona dostępu do internetu...ale nie to było najgorsze. We wtorek mieliśmy pożar w bloku, dokładniej w mojej klatce 2 piętra wyżej..spłonęło mieszkanie mojego kolegi..kompana z piaskownicy i cmentarnego murku...spłonęło doszczętnie..cały dobytek poszedł z dymem zaledwie w ciągu godziny ...byłam w szoku, gdy po wyjściu, a raczej wygonieniu mnie z mieszkania ujrzałam zapłakaną twarz taty mojego kumpla , przerażone oczy sąsiadów i krzyki....wcześniej nie zdawałam sobie sprawy że sytuacja jest na tyle poważna...5 wozów strażackich, 1 podnośnik, karetka, pogotowie gazowe, tłum ludzi, kamery, aparaty..i ten dym..a potem tylko czarne ściany i swąd który do tej pory czuć na klatce....szok szok szok.... jak dobrze że nic nikomu się nie stało...ale szok i prześwaidczenie że to może każdego spotkać zostanie na długo

witchgirl : :
lip 05 2004 Ale pech!!!!
Komentarze: 21

Nie ja nie mogę!!!od początku lipca prześladuje mnie jakiś pech!!niedawno zaliczyłam glebę,wczoraj ciotka z wujem przycięli mnie z fajką,  dziś siadł mi szablon, potem wybrałam się na rower, po 5 minutach  odleciało mi dynamo, a w połowie drogi pękła mi dętka i musiałam zaprowadzić rower do serwisu....zmachałam się jak nie wiem co...teraz ogórki mi uschną!Jutro idę po odbiór roweru, a za godzinę śmigam na piwo....mam nadzieję, że to koniec niefortunnych przygód na dziś :-(   czy ktoś zna jakiś rytuał odstraszający pecha??jak co to dajcie znać....

witchgirl : :
lip 05 2004 NIEEE!!
Komentarze: 9

szablon mi się skasował  ...cholera no!!Teraz jadę rowerem na działkę warzywka podlać jak wrócę to wkleję tego skurczybyka !

witchgirl : :