Komentarze: 12
Właśnie wróciłam z koncertu, oczywiście z moim zapłonem trafiłam na 10 ostatnich minut występu Reni Jusis, ale i tak było git..O 17 przyszły moje dwie kumpele Magda i Aneta, przyniosły 3 butelki szampana którego obaliłyśmy u mnie w godzinę...dołączyły też do nas 2 inne koleżanki - Aneta i chyba Agnieszka( już nie pamiętam)..w stanie lekkiej nietrzeźwości udałyśmy się na koncert( a raczej an 10 ostatnich minut) po koncercie zakupiłyśmy jeszcze jednego szampana...a potem jeszcze jednego ...w sumie wypiło się ich pięć...helikopter totalny...spotkałam mnóstwo ludzi...znajomych , a także poznałam nowych..Madzia biedactwo tak sie spiła, że przez godzinę haftowała w parku( dobrze że było juz ciemno) w dodatku obcas jej się złamał i teraz nie ma butów na maturę..musieliśmy ją brac na ręcę i prowadzić na przystanek..po drodze spotkaliśmy Ankę L (kumpele z klasy) i razem podążyliśmy w stronę domu...ale mam zajebisty humor..śmiechawa totalna..idę zaraz spać bo jutro trzeba podrasować szare komórki do pracy...Dziękuje Wam wszystkim za to że jesteście ze mną, że odwiedzacie mojego bloga i dodajecie mi otuchy przed maturą...Dzisiaj moge powiedzieć, że kocham zycie, kocham Was wszystkich...o tatko wrócił z pracy..idę spać...życzę wszystkim kolorowych i słodkich snów.Pa pa
lalala ale mam fazę już nie mogę idę stąd pa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!