Komentarze: 6
Płakać mi się chcę z wielu powodów....zbyt wielu.Pierwszy i najważniejszy: Papież.Celowo wmawiam sobie, że to wszystko nie prawda... tak jest mi łatwiej.Czuję się jak wtedy gdy umierał mój dziadek...nie dopuszczałam do siebie myśli, że On może umrzeć, aż to się stało i wtedy przyszedł straszny cios!!!w życiu nie przypuszczałam, że tak strasznie to przeżyję.Teraz boję sie stracić kogos bliskiego, bo wiem że to będzie bolało jeszcze bardziej, a ja nie chcę cierpieć..wiem że inni mają gorzej i powinnam się cieszyć z tego co mam, ale nie dziś...dziś nie potrafię!
Straciłam wiarę w pewną rzecz...po tym co dziś zaistniało nie mogę postąpić inaczej...dłużej czekać nie będę..nie będę sobie robić nadzieii...Nawet nie wiem czy dobrze to wszystko odczytuję, może moje wrażenia są mylne...może??
Zastanawiam się nad zmianą bloga...poprostu nie czuję się tu pewnie, wiedząc że ktoś ze znajomych zna ten adres i może to wszystko czytać, a ja nawet nie będę tego wiedzieć...o mojej decyzji jeszcze Was powiadomię.
"Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła.
Tam, gdzie jest nasza nędza, tam też jest nasza wielkość.
Tam, gdzie jest ciemność, tam także panuje światło...
Jednak tylko wiara może nam o tym powiedzieć
i jedynie nadzieja pozwala nam to usłyszeć. "
_______________________________________________
zmieniam bloga
kto chce linka niech pisze na witchgirl@poczta.fm