Archiwum 03 września 2004


wrz 03 2004 Pierdolona "przyjaźń"
Komentarze: 16

I znowu to samo!!wczorajsza plątanina i zmiana zdań pomieszała każdemu w głowie...napisałam Marcie smsa że jak dyskoteka nie wypali to pójdziemy do baru...zero reakcji z jej strony...potem napisałam żebyśmy poszły do baru bo panny z klasy są...i znowu cisza...potem napisałam że wychodze i ze jak chce to żeby przyszła do baru...o Ance już nie wspominam, bo dziecko nawet do mnie nie dotarło.....Marta nadal nie dawała znaku życia..ja wkurwiona, że obydwie mnie olały poszłam do baru....byłam już pod barem gdy zadzwoniła Marta z pretensjami że po nią nie wpadłam..zaczęłam jej tłumaczyć że źle wszystko zrozumiała że pisałam jej smsy że dyskoteka nie wypaliła i że jak chce to możemy iśc do baru, ale ona wielce obrażona rzuciła słuchawką...ale się zakurwiłam!!..po 2 godzinach dostałam smsa od jej niby-chłopak, że co to ma znaczyć, czemu nie zabrałam Marty na dyskotekę i że niedobra ze mnie koleżanka...pewnie!!ze mnie??  sytuacja powtarza się sprzed 5 miesięcy...jak zwykle poszły smsy że ją wkurwiam swoim zachowaniem!!!że ją wyrolowałam, że znowu nawaliłam, że dziwnie się zachowuję itp..pierdolę to wszystko..mam gdzieś pomiatanie mną jak bezwartościową rzeczą...wielce zadufana w sobie śpiąca królewna, myśli że wszyscy będą całować ją w stópki i kłaniać sie przed nią!!!!jestem tak wkurwiona że jakbym ją teraz spotkała to bym jej zajebała!!zawsze to ja jestem wszystkiemu winna a ona jest bez skazy..narcyz jeden!!!!!!!!!!

witchgirl : :