Archiwum 31 lipca 2004


lip 31 2004 Koziołek-matołek to ja
Komentarze: 10

Shit!!Jak ja nie nienawidzę spóźnialstwa!!!Umówiłam sie z Martą że o 9 pójdziemy na miasto i co?!Ja do niej dzwonie o 10:15 a ta śpi!Tak to sie z nią umawiać, szlag by to trafił..ja specjalnie wstaje o 8(zaznaczam że poszłam spać o 3!) a tu taki wałek..prędzej śnieg dziś spadnie niż Marta przestanie się spóźniać!

Teraz trochę o czwartku...w sumie jakoś tak wyszło że byłam na 2 dyskotekach ...stwierdzam że moja kondycja spada na psy...już podczas przeprowadzki z jednego statku rozrywki na drugi opadałam z sił..ale wytrzymać wytrzymałam do końca.Ze mną już tak bywa że największe głupstwa popełniam po pijaku..i tak było tym razem...przykleił się do mnie jakiś ślimak, wyczyścił mi uszy, pogryzł szyję i wargi , a ja nie wiedzieć czemu się z nim umówiłam na dziś..pójdę tam i powiem "sorry ale byłam pijana, bye bye", albo wogóle nie pójdę hehehe jeszcze nie wiem ...gdyby to był Krzysiu to pobiegłabym w podskokach..no ale niestety.Dawno Go nie widziałam i powoli zapominam jak to jest być zahipnotyzowaną jego wzrokiem....jedno jego spojrzenie a ja drże jak gałąź na wietrze, serce wali jak szalone, motyle latają w żołądku, ciśnienie skacze jak szalone, pojawiają sie kropelki potu na czole i zero śliny w ustach...co było nie wróci!szkoda..ale wspomnienia będą miłe i przyjemne..

witchgirl : :