Komentarze: 22
Właśnie zaliczyłam spotkanie pierwszego stopnia z podłogą...w pół-biegu udawałam się w stronę kuchni, by zaparzyć sobie herbatkę, nagle na zakręcie poczułam że moje nogi z zadziwiającą lekkością rozchodzą się w przeciwległe strony, zanim jednak zorientowałam się o co biega wylądowałam na podłodze w kałuży wody..."kurwa! mamo skąd tu tyle wody!!!!!!"...wąż od pralki nawalił... wody na pół przedpokoju i kto musiał sprzątać?? no kto??no jasne że ja..teraz boli mnie dupa i ręka bo skóra mi się jakimś cudem zdarła...aj piecze...poza tym tyłek sobie cały zmoczyłam...czułam się jakbym się zlała..a mama na to: "hahaha" - bardzo śmieszne..choć pewnie było