Komentarze: 17
Damn it!!!Ale miałam dziś wyjebiście skutecznie stawiającą na nogi w przeciągu 1 sekundy pobudkę.Mianowicie - mój sen został drastycznie i chamsko przerwany przez "cudowne i melodyjne" dzwięki warkoczących pod moim oknem(a zaznaczam że mieszkam na 1 piętrze) KOSIAREK.A była to 8 godzina!!!!!Myślałam, że wyciągnę kałasznikowa i zacznę wybijać kosiarzy jak kaczki!Co gorsza oni nadal urzęduja pod moim oknem..nawet myśli swoich nie słyszę.
Z nadmiaru nauki przestałam trzeźwo mysleć .Przed chwilą ocknęłam się( to chyba przez te 3 wczorajsze kawy) i się przeraziłam...3 dni do matury ustnej z polskiego...a moje zasoby wiedzy są mniejsze niż przed pisemną, pokój wygląda jak po burzy, pełno zeszytów, książek, gazet, ubrań i innych pierdół, a o dywanie nawet nie wspomnę bo wstyd!!!chlew mam i już...kapota co się ze mną dzieje...niedużo brakuje a zapuszczę jakiegoś grzyba.Muszę się wziąść ostro do roboty..ale nie wiem czy starczy mi energii...muszę naładować baterie..ale mi się nie chce,od kiedy pamiętam zawsze zostawiałam wszystko na ostatnią chwilę...a to niedobrze...moją dewizą stało się"co masz zrobić dziś - zrób jutro" .Tak więc prawdopodobnie za naukę wezmę się dopiero w niedzielę...a dziś tylko zbadam ilość materiału do obróbki.
Ps. Świat mnie przeraża... dziś kosiarze, a wczoraj nożownik, tzn około 22:00 jakiś mężczyzna z dwoma tasakami grasował pod moim blokiem i groźił innym że ich potnie..brrrr.Aż boje się wyjść na dwór.