No proszę...wystarczyło że słońce mocniej zaczęło grzać i ludzie zaczęli wariować ....ale to ze szczęścia.....chyba za szybko to ocieplenie przyszło ..nie to żebym sie skarżyła -wprost przeciwnie, ale przyszło tak niespodziewanie że teraz odbija mi ze szczęścia...normalnie zwariowałam i świat chyba też.Ludzie wylegli na ulice jak bydło na łąke...gdzie tylko nie spojrzeć ludzie ludzie ludzie ludzie, aż nie poznaje tego miasta.Wszystkie ławki na rynku i w okolicy były zajęte, ludzie porozsiadali sie nawet na schodach.....kurtki zimowe poszły w odstawke..
Teraz własnie czekam na znak od mojej koleżanki, bo mamy zamiar iśc na rower ....czekam ....czekam...no kurde daj bita żbiku mały!!!!!!!no nic poczekam jeszcze i napisze coś hmmmm tylko co???dawno nie pisałam, bo nie miałam na to ochoty, a teraz chce pisać, ale mam tyle do napisania że nie wiem co wybrać ....ok napisze w skrócie :
-w sobote byłam na pielgrzymce na Jasnej Górze( tam gdzie Częstochowa),musiałam wstac o 3 rano i w kościele na mszy o mało nie usnęłam ze zmęczenia, ale było sehr nice zwłaszcza podróż powrotna
- w niedziele spalam i odpoczywałam
-w poniedziałek byłam na zakupach z Pati i kupiłam sobie czarne spodnie z 5 klamerkami z boku i szaro-żółty sweterek ,potem spotkałyśmy 2 koleżanki z którymi pszłyśmy piwo.
-we wtorek, środe, czwartek nic ciekawego , jedynie radość z ocieplenia .
ja wciąż czekam na znak od Pati.....czemu ten mały gnom nic nie pisze do jasnej cholery ja nie mam zamiaru w taki piękny słoneczny dzionek sziedzieć na dupie i klikać w klawiature...chce wyjść na rower i pędzić z watrem gdzie mnie tylko koła poniosą...byle nie pod samochód...no nic jak nie da znaku to jade sama...jak juz nic nie napisze to znaczy że wpadłam pod samochód, bo za bardzo podniecałam sie pogodą
Pa słońce moje !!!