sty 20 2004

Studniówka


Komentarze: 1

zapomniałam napisac jak tam studniówka mi mineła więc zrobie to teraz!!!

wszystko to odbyło sie dnia 10.01.2004 roku, a przygotowania zaczęły się troche wczesniej.

Wstałam rano, zero stresu(o dziwo).Około godziny 13;30 wyszłam do sklepu poklisze. ide sobie koło naszego kiosku a tu droge zajeżdża mi samochód, patrze a w środku siedzi Pajek( gostek z który poszłam na 100dniówke) jakimś  cudem zwiała z domu hahaha ale nie na długo, ale mniejsza o to.Umówiłam sie z nim ze przyjade po niego około 18:30.Tak też zrobiłam.Poszłam po niego do domu.otworzyla jego mama -Dzieńdobry - dzieńdobry i takie tam .ok zmywamy się.....godz 18:40 jesteśmy pod szkołą..próba poloneza i jeszcze jedna ...godz 20:00 zaczynamy!!1Polonez( nawet dobrze nam poszło, żadnej gafy nie popełniłam i co ważniejsze nie przewrócilam się!! ha)potem szampan..toast następny szampan..siadamy do stołu, goscie zaczęli nalewac wóde ..1 kieliszek 2 kieliszek( a raczej literatka) uuuu zakręciło się trochę w głowie.....przerwa na papierosa....gorace danie( a fe ziemniaki z kotletem )  potem tańce a tu nagle podchodzi jakas panna i puya się mnie czy przyszłam z Pajakiem, mówie że tak, a ta no to chodz że mną jakaś baba cię woła uuuuuuuu.Baba mówi żebym zajęła się Pajakiem bo lata po sali , przebija balony i  wariuje. kurde no!!!ach ten Pająk!!ide szukać Pająka a ten...............leży nieprzytomny przy Janiny klasy, no to go cuce a ten nic.Podchodzi baba każe mi go wyprowdzać ( fajnie że go udźwigne!!)wołam Słonia ten z pomocą innego kolesia wyprowadzają rzygającego juz PAjąka( o kurwa ale przypał) baba mów że jak za 2 min go nie wyprowadzimy to ochrona to zrobi .No t go wyprowadzaja a ja wracam na parkieti kontynuuję dobra zabawe z pannami z klasy i nie tylko.po 30 min ide szukać Pająk Janiny i słonia.Są w kiblu i cuca nadal nieprzytomnego pajaka. po jakiejś godzinie się ocknął i wrócił do przebijania balonów.Potem było kilka małych przypałów ale nie chce mi sie o nich pisać. i tak czas mija mija i mija a tu kurna godz 3 i barszczyk na skołowana główkę.potem tance .dalej nie pamiętam ...coś było z Ziomkiem i Magdą . kłócili się potem wygłupiali a ja razem z nimi.Nagle wybija godz 6 rano i KONIEC STUDNIÓWKI buuuuuuuuuuu :-(    i co tu teraz robić??? idziemy do kogoś ??ale do kogo???Pati, marty ???wsiadamy w taxi z plikiem balonów które zwinęliśmy z sali.Jedziemy na Ogrody, idziemy do klatki i myslimy co tu zrobić ...myslimy, myslimy, lstamy po ludzich...robi się jasno godz 7 a tu nic nie przychodzi na myśl...nie ja już nie mam siły ide do domu spać....no i poszłam a oni myśleli nadal.Wróciłam po 7:20, rodzice już nie spali, mama pomogła mi się uporac z wsuwkami we włosach i lu do łóżeczka!!!ach jak przyjemnie, ale cos sen nie za szybko nadzchodził, to pewnie przez kipe.raz spałam raz się budziłam i tak wkółko aż do 14.

TAK OTO PRZEBIEGŁA DŁUGO OCZEKIWANA STUDNIÓWKA!!!!a miałam nie iśc haha dobrze że poszłam, mam fajnęzdjęcia a po feriach będe miała kasete.Już nie moge sie jej doczekać hahaha

teraz siedze sobie w domku i odpoczywam.Nie moge wychodzić na dór bo jestem troche chora, ale to nawet dobrze bo chamska zima wróciła brrrrrr ale zimno.Ok starczy tego na dziś

do kolejnego razu papapa

witchgirl : :
sylkaaaa
20 stycznia 2004, 18:44
jejku ile jeszcze czasu zleci zanim ja na studniowke pojdem... chora??życze szybkiego powrotu do zdrowia zapraszam na mojego bloga:P

Dodaj komentarz